W starym budynku, gnieżdżącym się pod kominami, mieszkał zielony dzięcioł, głuchy jak pień. Przez rozbite okna wrzucaliśmy mu chleb i mrówki. Wszędzie walało się drewno, a tynk na ścianach przypominał zwoje Tory. Nie wiedzieliśmy jeszcze, że w ruinach nad rzeką ukrywa się mała bóżnica. Butwiejące liście pachniały drożdżami. Obserwowaliśmy, jak naszym trzewikom namakają nosy. Ojciec nigdy nie chciał uwierzyć, że dzięcioł śmieje się jak człowiek. Zresztą mieszkały tam też inne ptaki, nie większe od kciuka. Była jesień, a śnieg spadł...
W starym budynku, gnieżdżącym się pod kominami, mieszkał zielony dzięcioł, głuchy jak pień. Przez rozbite okna wrzucaliśmy mu chleb i m...
Preteksty i posłowia (…), niczym wunderkamery i panoptika, stanowią o punkcie wyjścia i punkcie dojścia prowadzonych rozważań. Książka składa się z dwóch głównych części, z których każda dzieli się na dwa podrozdziały. (…) W sekcji Preteksty znalazły się szkice poświęcone literaturom i kulturom europejskim – francuskiej, belgijskiej, mołdawskiej, katalońskiej, norweskiej i środkowoeuropejskiej (Kanony zza granic) oraz polskim zmaganiom z polem literackim (Kanony w granicach). Szkice tu pomieszczone łączy chęć odpowiedzi na pytanie, czym dzisiaj jest...
Preteksty i posłowia (…), niczym wunderkamery i panoptika, stanowią o punkcie wyjścia i punkcie dojścia prowadzonych rozważań. Książka skła...
Premie górskie najwyższej kategorii są znane miłośnikom kolarstwa: to mety najtrudniejszych podjazdów, owiane legendą przełęcze i szczyty, strome zbocza, po których wspinają się najwytrwalsi. Autor zabiera czytelnika na jedyną w swoim rodzaju rowerową wyprawę po premiach górskich na rogatkach Krakowa. Punkty te są usytuowane w najbardziej tajemniczych zakątkach miasta, wśród starych chat i zagajników, między zapomnianymi kapliczkami a ruinami fabryk i magazynów. Skrzypienie starej kolarzówki wyznacza rytm opowieści,...
Premie górskie najwyższej kategorii są znane miłośnikom kolarstwa: to mety najtrudniejszych podjazdów, owiane legendą przełę...