Słyszałam, że się ojca bano, ponieważ był silny, wielki, a kiedy się zdenerwował, to straszliwie ryczał – człowieka dosłownie wbijało w ziemię. No cóż, miał prawie dwa metry i był kiedyś bokserem. Można się przestraszyć. Kogoś, kto tak perfekcyjnie wyciąga tysiące drobnych kreseczek, wyobrażamy sobie jako człowieka o dużej sprawności manualnej. Ojciec twierdził, że dzięki ćwiczeniom hantlami potrafi precyzyjnie i długo rysować piórkiem. Ale zupełnie sobie nie radził z najprostszym majsterkowaniem. Gdy trzeba było na przykład wbić gwoźdź, to...
Słyszałam, że się ojca bano, ponieważ był silny, wielki, a kiedy się zdenerwował, to straszliwie ryczał – człowieka dosłownie wbijało w...