Powieść Antonina Bajai mogłaby nosić wiele tytułów, na przykład: „Koniec starych czasów w Zlínie” albo „Morawski Amarcord”. To wspomnienia z tużpowojennego dzieciństwa, kiedy mieszkańcy Zlína witali wyzwolicieli chlebem i solą, na futbolowym boisku rozgrywało się „karanie gestapowca”, a przedstawiciele tak zwanej burżuazji wierzyli w powrót masarykowskiej republiki i prosperity spod znaku Bat’y. To...