Oto prawdziwe zeznania zabójcy na usługach jednego z najbrutalniejszych karteli narkotykowych Tijuana. Martin Corona wiódł życie pozornie niczym nie różniące się od tego, jakie wiodły inne amerykańskie dzieciaki. Był synem amerykańskiego żołnierza, przenoszącego się z jednej upalnej nadmorskiej bazy wojskowej do kolejnej. Jednak połączenie wpływu często agresywnego i niezwykle wymagającego ojca oraz uzależnienia od leków – i to w czasie, gdy jeszcze nie wkroczył nawet w wiek nastoletni – doprowadziły Coronę do przestępczego...
„ZŁO NIE ZAWSZE JEST WIECZNE”
Oto prawdziwe zeznania zabójcy na usługach jednego z najbrutalniejszych karteli narkotykowych Tijuana. M...