ISBN-13: 9788378640271 / Polski / broszurowa / 2020 / 256 str.
Wielu czynnych dziś polityków węgierskich należało do tzw. pokolenia autostopowiczów, dla których Polska w czasach komunistycznych była oknem na świat, swoistą enklawą swobody w bloku realnego socjalizmu. Takim autostopowiczem, który zjeździł Polskę wzdłuż i wszerz, był m.in. prezydent Węgier Laszló Sólyom.Nasz kraj stał się też głównym punktem odniesienia dla węgierskiej opozycji antykomunistycznej. Premier Viktor Orban wiatach osiemdziesiątych często przyjeżdżał do Polski, by jak sam mówił ładować akumulatory. Zawsze w Polsce dostawałem olbrzymi impuls do działania wspomina Orban.Polska miała więc olbrzymi wpływ na kształtowanie się węgierskiej opozycji antykomunistycznej. Ta rola nie byłaby jednak możliwa bez działalności wielu pośredników między polskimi a węgierskimi środowiskami. To oni przez lata mozolnie tkali sieć różnorakich porozumień. W książce opowiadają Grzegorzowi Górnemu i o. Pawłowi Cebuli o swoich przeżyciach, spotkaniach z Polską i Polakami, które dla nich były prawdziwym łykiem wolności.
Wielu czynnych dziś polityków węgierskich należało do tzw. pokolenia autostopowiczów, dla których Polska w czasach komunistycznych była oknem na świat, swoistą enklawą swobody w bloku realnego socjalizmu. Takim autostopowiczem, który zjeździł Polskę wzdłuż i wszerz, był m.in. prezydent Węgier Laszló Sólyom.Nasz kraj stał się też głównym punktem odniesienia dla węgierskiej opozycji antykomunistycznej. Premier Viktor Orban wiatach osiemdziesiątych często przyjeżdżał do Polski, by jak sam mówił ładować akumulatory. Zawsze w Polsce dostawałem olbrzymi impuls do działania wspomina Orban.Polska miała więc olbrzymi wpływ na kształtowanie się węgierskiej opozycji antykomunistycznej. Ta rola nie byłaby jednak możliwa bez działalności wielu pośredników między polskimi a węgierskimi środowiskami. To oni przez lata mozolnie tkali sieć różnorakich porozumień. W książce opowiadają Grzegorzowi Górnemu i o. Pawłowi Cebuli o swoich przeżyciach, spotkaniach z Polską i Polakami, które dla nich były prawdziwym łykiem wolności.