ISBN-13: 9788308080474 / Polski / broszurowa / 2023 / 320 str.
Nowa, pełna absurdu i ironii powieść graficzna Macieja Sieńczyka!Pozornie zwyczajne spotkanie u dawnych znajomych, które niespodziewanie zamienia się w niecodzienną towarzyską przygodęDorota Masłowska: Sztuka Sieńczyka jest nieprzewidywalna, ostentacyjnie nieutylitarna, bezczelna w swoim czczym pięknie.Prowokacyjna w estetycznym przesublimowaniu, w które autor, w akcie przekory jakby, ubiera bezsens i głupotę swoich fantazji. To w bez reszty pragmatycznym i utylitarnym świecie, w którym żyjemy wydaje mi się właśnie wywrotowe.Szukając nazwy dla gatunku literacko-graficznego, którego Maciej Sieńczyk jest jedynym znanym mi przedstawicielem, obstawiam horror bezsensu.W niepodrabialnym stylu, zarazem wytwornym i potwornym, wybitny artysta wciąga nas na manowce swojej wyobraźni. Spotkanie po latach jest taką właśnie wędrówką po jej odrażających bezkresach, pętlach, tunelach, lejach. Pierwiastek horroru to zapierająca dech w piersiach płodność tego świata, łatwość, z jaką wydaje on z siebie podświaty, pod-pod-podświaty, skłócone ze sobą, lęgnące się z siebie, efemeryczne, bo ledwie wyrojone, a już znikające, by ustąpić kolejnym i kolejnym. Szybko zrezygnować czytelnik musi z poczucia, że wie, gdzie tu jakaś reguła, plot; na próżno usiłuje przejrzeć bieg wypadków.
Nowa, pełna absurdu i ironii powieść graficzna Macieja Sieńczyka!Pozornie zwyczajne spotkanie u dawnych znajomych, które niespodziewanie zamienia się w niecodzienną towarzyską przygodęDorota Masłowska: Sztuka Sieńczyka jest nieprzewidywalna, ostentacyjnie nieutylitarna, bezczelna w swoim czczym pięknie.Prowokacyjna w estetycznym przesublimowaniu, w które autor, w akcie przekory jakby, ubiera bezsens i głupotę swoich fantazji. To w bez reszty pragmatycznym i utylitarnym świecie, w którym żyjemy wydaje mi się właśnie wywrotowe.Szukając nazwy dla gatunku literacko-graficznego, którego Maciej Sieńczyk jest jedynym znanym mi przedstawicielem, obstawiam horror bezsensu.W niepodrabialnym stylu, zarazem wytwornym i potwornym, wybitny artysta wciąga nas na manowce swojej wyobraźni. Spotkanie po latach jest taką właśnie wędrówką po jej odrażających bezkresach, pętlach, tunelach, lejach. Pierwiastek horroru to zapierająca dech w piersiach płodność tego świata, łatwość, z jaką wydaje on z siebie podświaty, pod-pod-podświaty, skłócone ze sobą, lęgnące się z siebie, efemeryczne, bo ledwie wyrojone, a już znikające, by ustąpić kolejnym i kolejnym. Szybko zrezygnować czytelnik musi z poczucia, że wie, gdzie tu jakaś reguła, plot; na próżno usiłuje przejrzeć bieg wypadków.