ISBN-13: 9788368549126 / Polski / broszurowa / 2025 / 800 str.
Shantaram to osiemset stron czytelniczego raju. To nagroda za setki i tysiące przeczytanych rzeczy średnich.To osiemset stron zasysającej i hipnotyzującej lektury, w trakcie której jedyne co nam przeszkadza, to świadomość, że musi się skończyć.To zdumiewająca historia młodego Australijczyka, porzucony przez żonę, znalazł pocieszenie w heroinie. Zaczął napadać na banki (ubrany zawsze w garnitur okradał tylko ubezpieczone firmy, przez co media zwały go rabusiem-dżentelmenem). Schwytany, został skazany na dwadzieścia lat. W biały dzień uciekł z więzienia i przedostał się do Indii. Ukrywał się w slumsach, gdzie leczył biedaków, był żołnierzem bombajskiej mafii, walczył z Armią Czerwoną w Afganistanie.Jakby tego było mało, jest jeszcze Karla - femme fatale, jakich mało w literaturze - i zagadka w tle.Shantaram to przypadek ciężkiego uzależnienia:jeśli przeczytasz kilka pierwszych stron, jesteś stracony dla bliskich i pracy na nadchodzący czas.Nigdy w życiu nie kupiłem tak wielu egzemplarzy jakiejś książki na prezenty dla przyjaciół. Wszyscy są wdzięczni.Marcin MellerShantaram znaczy boży pokój. To imię nadali bohaterowi książki jego hinduscy przyjaciele, zamykając w nim całą historię opowiedzianą w tej książce: historię odnalezienia prawdy o sobie w Indiach. Ale droga do bożego pokoju wiodła przez tak dramatyczne wydarzenia, że chwilami aż trudno uwierzyć, iż miały one miejsce naprawdę. Ciemne interesy, handel narkotykami i bronią, fałszerstwa, przemyt, gangsterskie porachunki - a zarazem romantyczna miłość, głębokie przyjaźnie, poszukiwanie mentora, poznawanie filozofii Wschodu.To właśnie Shantaram.
Shantaram to osiemset stron czytelniczego raju. To nagroda za setki i tysiące przeczytanych rzeczy średnich.To osiemset stron zasysającej i hipnotyzującej lektury, w trakcie której jedyne co nam przeszkadza, to świadomość, że musi się skończyć.To zdumiewająca historia młodego Australijczyka, porzucony przez żonę, znalazł pocieszenie w heroinie. Zaczął napadać na banki (ubrany zawsze w garnitur okradał tylko ubezpieczone firmy, przez co media zwały go rabusiem-dżentelmenem). Schwytany, został skazany na dwadzieścia lat. W biały dzień uciekł z więzienia i przedostał się do Indii. Ukrywał się w slumsach, gdzie leczył biedaków, był żołnierzem bombajskiej mafii, walczył z Armią Czerwoną w Afganistanie.Jakby tego było mało, jest jeszcze Karla - femme fatale, jakich mało w literaturze - i zagadka w tle.Shantaram to przypadek ciężkiego uzależnienia:jeśli przeczytasz kilka pierwszych stron, jesteś stracony dla bliskich i pracy na nadchodzący czas.Nigdy w życiu nie kupiłem tak wielu egzemplarzy jakiejś książki na prezenty dla przyjaciół. Wszyscy są wdzięczni.Marcin MellerShantaram znaczy boży pokój. To imię nadali bohaterowi książki jego hinduscy przyjaciele, zamykając w nim całą historię opowiedzianą w tej książce: historię odnalezienia prawdy o sobie w Indiach. Ale droga do bożego pokoju wiodła przez tak dramatyczne wydarzenia, że chwilami aż trudno uwierzyć, iż miały one miejsce naprawdę. Ciemne interesy, handel narkotykami i bronią, fałszerstwa, przemyt, gangsterskie porachunki - a zarazem romantyczna miłość, głębokie przyjaźnie, poszukiwanie mentora, poznawanie filozofii Wschodu.To właśnie Shantaram.