ISBN-13: 9788367539326 / Polski / 2023
Tak się składało, że w latach 70. i 80. zeszłego stulecia moje podróże prywatne i wyprawy przyrodnicze w kręgu krajów realnego socjalizmu obfitowały w nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, aranżując spotkania i sytuacje możliwe tylko na obszarach pod sowiecką dominacją. Dziś z perspektywy co młodszych czytelników niewątpliwie egzotyczne!Dramatyczne losy ludzi i absurdy codzienności z pogranicza czarnego humoru niczym sceny z filmu przygodowego przesączone przez filtr czasu tworzą rodzaj pamiętnika złożonego z opowiadań-reportaży osadzonych w scenerii kraju akcji. I tak: w radzieckich republikach Gruzji i Armenii, w tej pierwszej ocieram się o świat gruzińskiej mafii. W tej drugiej uczestniczę w przemycie złota i polsko-ormiańskiej spółce handlowej. Na syberyjskich krańcach ZSRR ratuję pannę młodą z rąk pijanych weselników w miasteczku bez perspektyw. Za kołem polarnym na granicy Finlandii i ZSRR niechcący pomagam berlińczykowi w spełnieniu ostatniej woli babci niemieckiej komunistki by wrócić do Kraju Rad mimo lat spędzonych w sowieckim łagrze. Podczas wyprawy naukowej w Mongolii jestem świadkiem upokarzających ludzi i dewastujących przyrodę przejawów sowieckiego imperializmu. Na Kubie absurdy socjalistycznej gospodarki szokują niemniej niż wypchane ropuchy przekazane w darze dla PRL-u.I jak na ekologa przystało, przy okazji przemycam coś z przyrody, a wiele wątków tych opowiadań ma zaskakujący ciąg dalszy w czasach już po transformacji w Polsce.Czy warto wracać do wspomnień z bloku wschodniego w trzydzieści parę lat po zakończeniu tamtej epoki? Lekcja historii składa się z małych epizodów, jeśli nieopatrznie nieopowiedziane wymazują realia czasów słusznie minionych z pamięci zbiorowej. W konsekwencji cichną sygnały ostrzegawcze. Agresja rosyjska na Ukrainę świadczy, że koniec imperium zła był tylko pozorny, co dodaje opowiadaniom ponurej aktualności. Niech więc nie zmyli Czytelnika lekki ton narracji
Tak się składało, że w latach 70. i 80. zeszłego stulecia moje podróże prywatne i wyprawy przyrodnicze w kręgu krajów realnego socjalizmu obfitowały w nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, aranżując spotkania i sytuacje możliwe tylko na obszarach pod sowiecką dominacją. Dziś z perspektywy co młodszych czytelników niewątpliwie egzotyczne!Dramatyczne losy ludzi i absurdy codzienności z pogranicza czarnego humoru niczym sceny z filmu przygodowego przesączone przez filtr czasu tworzą rodzaj pamiętnika złożonego z opowiadań-reportaży osadzonych w scenerii kraju akcji. I tak: w radzieckich republikach Gruzji i Armenii, w tej pierwszej ocieram się o świat gruzińskiej mafii. W tej drugiej uczestniczę w przemycie złota i polsko-ormiańskiej spółce handlowej. Na syberyjskich krańcach ZSRR ratuję pannę młodą z rąk pijanych weselników w miasteczku bez perspektyw. Za kołem polarnym na granicy Finlandii i ZSRR niechcący pomagam berlińczykowi w spełnieniu ostatniej woli babci niemieckiej komunistki by wrócić do Kraju Rad mimo lat spędzonych w sowieckim łagrze. Podczas wyprawy naukowej w Mongolii jestem świadkiem upokarzających ludzi i dewastujących przyrodę przejawów sowieckiego imperializmu. Na Kubie absurdy socjalistycznej gospodarki szokują niemniej niż wypchane ropuchy przekazane w darze dla PRL-u.I jak na ekologa przystało, przy okazji przemycam coś z przyrody, a wiele wątków tych opowiadań ma zaskakujący ciąg dalszy w czasach już po transformacji w Polsce.Czy warto wracać do wspomnień z bloku wschodniego w trzydzieści parę lat po zakończeniu tamtej epoki? Lekcja historii składa się z małych epizodów, jeśli nieopatrznie nieopowiedziane wymazują realia czasów słusznie minionych z pamięci zbiorowej. W konsekwencji cichną sygnały ostrzegawcze. Agresja rosyjska na Ukrainę świadczy, że koniec imperium zła był tylko pozorny, co dodaje opowiadaniom ponurej aktualności. Niech więc nie zmyli Czytelnika lekki ton narracji