ISBN-13: 9788366180765 / Polski / broszurowa / 2020 / 218 str.
Notatnik i modlitewnik drogowy II to rzecz arcyciekawa i od pierwszej strony wciągająca. Czytelnik odnajdzie tu prywatny zapis skomplikowanej dekady, zamkniętej w latach 1994-2004, której finałem było wejście Polski w struktury Unii Europejskiej i w Epokę Szalonego Szaleństwa. W efekcie powstała książka bardzo intymna i bezkompromisowa. Waniek, prawdziwy homo viator, w genialny sposób kpi z siermiężnych realiów tamtych lat: raczkującego, nieudolnego kapitalizmu, afer, prywatyzacji oraz z polityków, którzy wówczas trafiali na pierwsze strony gazet.Od polityczno-społecznego obłędu można uciec na różne sposoby, ale dla Wańka prawdziwym remedium staje się sztuka, wewnętrzny imperatyw pisania, rejestrowania rzeczywistości. Artysta wszechstronny, wrażliwy na różne przejawy twórczości na kartach Notatnika snuje rozważania na tematy muzyki, malarstwa, literatury i filmu. Do poezji autor odnosi się jednak z ostrożnością, bowiem liryka jest jak pole minowe i czasami niebezpiecznie się w jej rejony zapuszczać.
Notatnik i modlitewnik drogowy II to rzecz arcyciekawa i od pierwszej strony wciągająca. Czytelnik odnajdzie tu prywatny zapis skomplikowanej dekady, zamkniętej w latach 1994-2004, której finałem było wejście Polski w struktury Unii Europejskiej i w Epokę Szalonego Szaleństwa. W efekcie powstała książka bardzo intymna i bezkompromisowa. Waniek, prawdziwy homo viator, w genialny sposób kpi z siermiężnych realiów tamtych lat: raczkującego, nieudolnego kapitalizmu, afer, prywatyzacji oraz z polityków, którzy wówczas trafiali na pierwsze strony gazet.Od polityczno-społecznego obłędu można uciec na różne sposoby, ale dla Wańka prawdziwym remedium staje się sztuka, wewnętrzny imperatyw pisania, rejestrowania rzeczywistości. Artysta wszechstronny, wrażliwy na różne przejawy twórczości na kartach Notatnika snuje rozważania na tematy muzyki, malarstwa, literatury i filmu. Do poezji autor odnosi się jednak z ostrożnością, bowiem liryka jest jak pole minowe i czasami niebezpiecznie się w jej rejony zapuszczać.