ISBN-13: 9788367139724 / Polski / twarda / 282 str.
„Słowiański szwagier mojego słowiańskiego dziadka zakończył życie z sowiecką kulą w tyle głowy w Katyniu. Żydowski szwagier mojego żydowskiego dziadka zakończył życie z sowiecką kulą w tyle głowy w Charkowie. – Dziwi się pan, że mówię „słowiański” i „żydowski”, nie „polski” i „żydowski”? Przecież to oczywiste – oni obaj byli Polakami i zginęli jako Polacy. A ja... Ja istnieję na tymświecie dzięki temu, że Stalin napadł na Polskę. Makabryczne szyderstwo historii”. Cóż mogą mieć wspólnego brodaci średniowieczni rabini, lotaryńscy tkacze, łódzcy fabrykanci, amerykańscy konfederaci i greccy książęta z doktorem Januszem Korczakiem, japońskim konsulem Chiune Sugiharą, syjonistycznym przywódcą Nahumem Sokołowem lub z drugim marszałkiem Rzeczypospolitej, Edwardem Rydzem-Śmigłym?Wszyscy oni to postacie powiązane z dziejami rodzinnymi, które autor książki badał przez blisko dziesięć lat. Choć książka ta ma bardzo osobisty charakter, wyłaniający się z niej obraz pokazuje całą złożoność historii, relacji etnicznych i ekonomicznych oraz stosunków politycznych w Polsce na przestrzeni wieków. „Mieszaniec” Andrzeja Stankiewicza dowodzi, że duchy naszych przodków naprawdę istnieją. Wcielają się w swych żyjących potomków i kierują ich poczynaniami. Dzięki nim poznałem Andrzeja. Napisał do mnie tuż po ukazaniu się Dziadów i dybuków. Okazało się, że jesteśmy spowinowaceni przez Heymanów! Dwa „mieszańce” rozdarte duchowo między dwa narody, przesiąknięte tragizmem historii, przeklinające nacjonalizm – ów genetyczny fatalizm wieku XX. Zaraz się zaprzyjaźniliśmy. Ja swoją książkę pisałem w imieniu tych, którzy milczą. Eksponują jedynie polskie wątki swego rodowodu, a pomijają – z wielu powodów – wątki żydowskie. Andrzej tymczasem nie milczy i niczego nie ukrywa! Opisał wzruszająco historię wieloletnich poszukiwań oraz dramatyczne losy swej polsko-żydowskiej rodziny. Bez upiększeń, za to z dziecięcą wręcz ciekawością i pasją Indiany Jonesa stawia pomnik swoim zmarłym, ocala Ich od zapomnienia. Kryguje się, że umysł ma ścisły inie umie pisać. Ale to nieprawda. Pisze świetnie!”Jarosław KurskiAndrzej Heyman Stankiewicz jest emerytowanym profesorem i byłym dyrektorem instytutu inżynierii chemicznej na Uniwersytecie Technicznym w Delft (Holandia). Urodzony w 1954 roku w Łodzi, po ukończeniu V LO im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie studiował inżynierię chemiczną na Politechnice Warszawskiej. Rozgłos w międzynarodowym środowisku naukowym przyniosły mu pionierskie prace badawcze oraz liczne artykuły i monografie z zakresu intensyfikacji procesów chemicznych. Po przejściu na emeryturę pozostaje aktywny naukowo, prowadząc projekty i wykłady w swojej Alma Mater. Przewodniczy również zarządowi Europejskiego Centrum Intensyfikacji Procesów (EUROPIC).
„Słowiański szwagier mojego słowiańskiego dziadka zakończył życie z sowiecką kulą w tyle głowy w Katyniu. Żydowski szwagier mojego żydowskiego dziadka zakończył życie z sowiecką kulą w tyle głowy w Charkowie. – Dziwi się pan, że mówię „słowiański” i „żydowski”, nie „polski” i „żydowski”? Przecież to oczywiste – oni obaj byli Polakami i zginęli jako Polacy. A ja... Ja istnieję na tymświecie dzięki temu, że Stalin napadł na Polskę. Makabryczne szyderstwo historii”. Cóż mogą mieć wspólnego brodaci średniowieczni rabini, lotaryńscy tkacze, łódzcy fabrykanci, amerykańscy konfederaci i greccy książęta z doktorem Januszem Korczakiem, japońskim konsulem Chiune Sugiharą, syjonistycznym przywódcą Nahumem Sokołowem lub z drugim marszałkiem Rzeczypospolitej, Edwardem Rydzem-Śmigłym?Wszyscy oni to postacie powiązane z dziejami rodzinnymi, które autor książki badał przez blisko dziesięć lat. Choć książka ta ma bardzo osobisty charakter, wyłaniający się z niej obraz pokazuje całą złożoność historii, relacji etnicznych i ekonomicznych oraz stosunków politycznych w Polsce na przestrzeni wieków. „Mieszaniec” Andrzeja Stankiewicza dowodzi, że duchy naszych przodków naprawdę istnieją. Wcielają się w swych żyjących potomków i kierują ich poczynaniami. Dzięki nim poznałem Andrzeja. Napisał do mnie tuż po ukazaniu się Dziadów i dybuków. Okazało się, że jesteśmy spowinowaceni przez Heymanów! Dwa „mieszańce” rozdarte duchowo między dwa narody, przesiąknięte tragizmem historii, przeklinające nacjonalizm – ów genetyczny fatalizm wieku XX. Zaraz się zaprzyjaźniliśmy. Ja swoją książkę pisałem w imieniu tych, którzy milczą. Eksponują jedynie polskie wątki swego rodowodu, a pomijają – z wielu powodów – wątki żydowskie. Andrzej tymczasem nie milczy i niczego nie ukrywa! Opisał wzruszająco historię wieloletnich poszukiwań oraz dramatyczne losy swej polsko-żydowskiej rodziny. Bez upiększeń, za to z dziecięcą wręcz ciekawością i pasją Indiany Jonesa stawia pomnik swoim zmarłym, ocala Ich od zapomnienia. Kryguje się, że umysł ma ścisły inie umie pisać. Ale to nieprawda. Pisze świetnie!”Jarosław KurskiAndrzej Heyman Stankiewicz jest emerytowanym profesorem i byłym dyrektorem instytutu inżynierii chemicznej na Uniwersytecie Technicznym w Delft (Holandia). Urodzony w 1954 roku w Łodzi, po ukończeniu V LO im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie studiował inżynierię chemiczną na Politechnice Warszawskiej. Rozgłos w międzynarodowym środowisku naukowym przyniosły mu pionierskie prace badawcze oraz liczne artykuły i monografie z zakresu intensyfikacji procesów chemicznych. Po przejściu na emeryturę pozostaje aktywny naukowo, prowadząc projekty i wykłady w swojej Alma Mater. Przewodniczy również zarządowi Europejskiego Centrum Intensyfikacji Procesów (EUROPIC).