ISBN-13: 9788383380681 / Polski / zintegrowana / 2024 / 232 str.
Dokładka!Czytelnicy Naszego zakochanego przewodnika po Francji, czyli dyplomatycznej ratatouille sprawili nam olbrzymią radość, żądając dokładki. Możemy odnieść wrażenie, że nasze upodobanie do Francji przypadło do smaku i zwiększyło apetyt. Dokładkę w stołówkach zazwyczaj nazywało się repetą, co wzięło się od francuskiego czasownika rpter, czyli powtarzać! My jednak powtarzać nie zamierzamy i zaproponujemy nowy zestaw dań. Innymi słowy, będą to nowe eseje czy impresje opisujące nasze kolejne fascynacje i ukochane miejsca.Zabierzemy czytelników w podróż do Lyonu i Bretanii, wyjaśnimy różnice między winnicami Burgundii i Bordeaux, poprowadzimy po nieznanych zakątkach Paryża, wdrapiemy się na najwyższy szczyt Francji, opowiemy o Francji zamorskiej, doradzimy kilka przepisów kucharskich, polecimy muzea i zabytki rzadko odwiedzane przez turystów, a zakończymy, zgodnie z tradycją wyścigu kolarskiego Tour de France, na Polach Elizejskich.Pozostaje nam wierzyć, że dokładka ratatouille również zasmakuje. A chociaż protokół uczy, że nie życzy się smacznego, bo w ten sposób podaje się w wątpliwość jakość dania, złamiemy go z pełną świadomością, mówiąc: Bon appetit!.Aleksandra i Tomasz Orłowscy.
Dokładka!Czytelnicy Naszego zakochanego przewodnika po Francji, czyli dyplomatycznej ratatouille sprawili nam olbrzymią radość, żądając dokładki. Możemy odnieść wrażenie, że nasze upodobanie do Francji przypadło do smaku i zwiększyło apetyt. Dokładkę w stołówkach zazwyczaj nazywało się repetą, co wzięło się od francuskiego czasownika rpter, czyli powtarzać! My jednak powtarzać nie zamierzamy i zaproponujemy nowy zestaw dań. Innymi słowy, będą to nowe eseje czy impresje opisujące nasze kolejne fascynacje i ukochane miejsca.Zabierzemy czytelników w podróż do Lyonu i Bretanii, wyjaśnimy różnice między winnicami Burgundii i Bordeaux, poprowadzimy po nieznanych zakątkach Paryża, wdrapiemy się na najwyższy szczyt Francji, opowiemy o Francji zamorskiej, doradzimy kilka przepisów kucharskich, polecimy muzea i zabytki rzadko odwiedzane przez turystów, a zakończymy, zgodnie z tradycją wyścigu kolarskiego Tour de France, na Polach Elizejskich.Pozostaje nam wierzyć, że dokładka ratatouille również zasmakuje. A chociaż protokół uczy, że nie życzy się smacznego, bo w ten sposób podaje się w wątpliwość jakość dania, złamiemy go z pełną świadomością, mówiąc: Bon appetit!.Aleksandra i Tomasz Orłowscy.